Hej, może cześć z was kojarzy już nasz blog. http://ourlittleadventures.pl/wp/islandia/ Na Islandii spędziliśmy 14 dni, od 6 do 20 maja tego roku, wróciliśmy więc całkiem niedawno. Przemierzyliśmy ponad 3100 km – objeżdżając całą wyspę. Wyruszyliśmy z Reykjaviku południowym wybrzeżem na wschód wyspy, wracaliśmy przez północą zimową część, na koniec zostawiając sobie odludne fiordy zachodnie. Widzieliśmy wieloryby, foki, owce, renifery i tysiące ptaków. Staliśmy na zboczach 400-metrowych klifów. Wspinaliśmy się na wulkany i lodowce. Moczyliśmy się w gorących źródłach. Jechaliśmy przez kilkumetrowe śnieżne tunele. Przez zwykłe tunele też jechaliśmy, tylko takie siedmiokilometrowe. Nie daliśmy się wiatrowi, choć kilka razy musieliśmy chować się przed jego podmuchami w samochodzie. Szukaliśmy elfów i maskonurów. Dni z deszczem: 0. Dni ze słońcem: 14. Dni z otwartą buzią na widok krajobrazów: 14. Pozdrawiamy
Na Islandii spędziliśmy 14 dni, od 6 do 20 maja tego roku, wróciliśmy więc całkiem niedawno. Przemierzyliśmy ponad 3100 km – objeżdżając całą wyspę. Wyruszyliśmy z Reykjaviku południowym wybrzeżem na wschód wyspy, wracaliśmy przez północą zimową część, na koniec zostawiając sobie odludne fiordy zachodnie. Widzieliśmy wieloryby, foki, owce, renifery i tysiące ptaków. Staliśmy na zboczach 400-metrowych klifów. Wspinaliśmy się na wulkany i lodowce. Moczyliśmy się w gorących źródłach. Jechaliśmy przez kilkumetrowe śnieżne tunele. Przez zwykłe tunele też jechaliśmy, tylko takie siedmiokilometrowe. Nie daliśmy się wiatrowi, choć kilka razy musieliśmy chować się przed jego podmuchami w samochodzie. Szukaliśmy elfów i maskonurów. Dni z deszczem: 0. Dni ze słońcem: 14. Dni z otwartą buzią na widok krajobrazów: 14.
Pozdrawiamy